30 października 2019 roku Wolontariusze Klubu MocnoPomocni posprzątali miejsce pamięci poległych podczas II Wojny Światowej Jeńców obozu pracy . Obóz „Brätz”znajdował się w lesie nieopodal drogi DK 92 (między Świebodzinem a Brójcami. Wolontariusze złożyli kwiaty pod pomnikiem oraz zapalili znicze.
Obóz „Brätz” był związany z budowaną na początku lat czterdziestych autostradą Berlin -Poznań. Budowa autostrady nigdy nie została ukończona, ale współcześnie niemal po jej śladach poprowadzono zbudowaną kilka lat temu „Autostradę Wolności” czyli A2.
Kiedy w 1939 r. zapadła decyzja o budowie autostrady łączącej Berlin
z Poznaniem, realizacji tego projektu z wykorzystaniem robotników przymusowych podjęła się organizacja Todta. Organizacja zajęła się również budową i rozmieszczeniem obozów dla pracowników. Były one tworzone co kilka kilometrów w pobliżu budowanej drogi. Jednym z takich obozów było Rozszerzone Więzienie Policyjne i Obóz Pracy Wychowawczej Policji Bezpieczeństwa w Brójcach (Erweitertes Polizeigefängnis und Arbeitserziehungslager der Sichesheitpolizei in Brätz). Administrowany przez SS obóz znajdował się kilkaset metrów od miejsca pracy. Powstał
na przełomie 1940/41. Początkowo więźniami obozu byli Żydzi z łódzkiego getta, wkrótce zaczęto osadzać w nim również więźniów innej narodowości i jeńców wojennych. Otoczony drutami kolczastymi obóz zajmował przestrzeń o wymiarach ok. 120 na 150 m. na której stały w szeregu baraki mieszczące po ok 60 więźniów każdy. W narożnikach ogrodzenia stały wieżyczki wartownicze w których trzymali wartę uzbrojeni SS-mani.
Na przełomie 1942/43 w związku z pogarszaniem się sytuacji militarnej Niemiec zawieszono prace przy budowie autostrady, a więźniowie zostali skierowani do innych prac w okolicznych majątkach, przy kopaniu rowów melioracyjnych, przy budowie obiektów wojskowych w Trzcielu i przemyśle zbrojeniowym w pobliskim Świebodzinie.
Do obozu można było się dostać za różne przewinienia. Największą grupę więźniów stanowili uciekinierzy z robót przymusowych. Czas pobytu wahał się od dwóch tygodni do roku. Normą było nędzne wyżywienie ledwo wystarczające do przeżycia, zmuszanie do wyczerpującej pracy, poddawanie terrorowi fizycznemu i psychicznemu. Były przypadki zabójstw oraz wywożenia więźniów do obozów zagłady. Więźniów nie oszczędziła również epidemia tyfusu z lata 1944, która pochłonęła kilkaset ofiar. Szacuje się, że zginęło tu ponad 2 tys osób, a ponad tysiąc zostało wywiezionych do obozów zagłady. Zwłoki ofiar zostały pochowane w nieoznaczonych mogiłach. Po wojnie ekshumowano na terenie obozu szczątki ok 100 osób które zostały pochowane w zbiorowej mogile na cmentarzu komunalnym
w Brójcach.